Wakacje są od tego, by wypoczywać – najlepiej aktywnie i w sprawdzonym gronie. Samotne siedzenie przed domowym komputerem to fatalny pomysł na spędzanie letnich miesięcy. Stąd pomysł na zorganizowanie w naszej szkole letnich półkolonii. Udało się go zrealizować dzięki Mazowieckiej Izbie Rolniczej w ramach prowadzonej tam promocji zdrowia i profilaktyki zdrowotnej z dofinansowaniem przez Fundusz Składkowego Ubezpieczenia Społecznego Rolników.
10-dniowy turnus został zorganizowany dla grupy 35 uczestników, w tym roku byli to uczniowie rozniszewskiej szkoły. Przez dwa tygodnie, od poniedziałku do piątku, dzieci uczestniczyły w sześciogodzinnych zajęciach o przeróżnej tematyce. Mieli możliwość uczestniczenia w wycieczkach do Powsina, Czerska, Warki, Warszawy i Mszczonowa. Odwiedzili warecką przystań, mniszewski skansen i stajnię „Balao” w Zakrzewie. Ale po kolei …
Półkolonie rozpoczęły się w poniedziałek, 30 lipca, o godzinie dziewiątej. Uczestnicy zostali podzieleni na dwie, kolonijne grupy – młodszą i starszą. Pierwszym zadaniem kolonistów było wybranie nazw dla obu grup. I tak maluchy nazwały się Małymi Gigantami, a starsi Teletubisiami. Powstały plastyczne symbole obu zespołów. Pierwszego dnia odbyły się również zajęcia sportowe, rekreacyjne i plastyczne. Szkolny dziedziniec pokryty został kolorową warstwą kredy. Komenda Powiatowa Policji w Kozienicach przysłała swego przedstawiciela, policjanta, który zadbał o poinformowanie dzieci jak bezpiecznie uczestniczyć w kolonijnych atrakcjach.
Koloniści mieli przez cały okres półkolonii zapewnione dwa posiłki: drugie śniadanie i obiad. Podczas wycieczek korzystali z suchego prowiantu, a obiady często były wtedy jadane w wareckim Zajeździe na Winiarach, który zapewnił oba posiłki na czas trwania półkolonii.
Pierwsza z zaplanowanych wycieczek odbyła się już drugiego dnia, we wtorek 31 lipca. Koloniści pojechali do Ogrodu Botanicznego PAN w podwarszawskim Powsinie. Wraz z przewodnikiem poznawali tajemnice roślin zgromadzonych w powsińskim ogrodzie. Jako, że wtorek był upalny przewodnik prowadził dzieci trasami skrytymi w cieniu wysokich i starych drzew, nad wodą. Jedynie w sekcji roślin wysokogórskich trzeba było zażyć nieco słonecznej kąpieli. Ale już posiłek można było skonsumować w cieniu owocowych drzew. Lato to pora kwitnienia największej grupy roślin ozdobnych. Od różnorodności barw kwiatów można było dostać oczopląsu. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Zamek w Czersku. Jego wieże widać z drogi do Warszawy, ale okazało się, że rzadko się tam skręca, niektórzy odwiedzili to ciekawe miejsce po raz pierwszy.
Kolonijne życie upływa na różnego rodzaju rozrywkach. Okazało się, że terenowe „podchody” świetnie sprawdzą się w roniszewskim lesie, a przy okazji można odkrywać tajemnice boguszkowskich łąk i spotkać się na przykład z „latającą” krową. A i na szkolnym boisku nie brakowało atrakcji. Sportowa rywalizacja zawsze jest wciągająca i wyzwala masę energii nawet w upalne dni.
2 sierpnia w czwartek nasze kolonijne grupy odwiedziły Stajnię Balao w Zakrzewie. Dzięki pani Ani – właścicielce obiektu, dzieci miały okazję poznać pracę przy koniach. Zobaczyły co konie jedzą, z jakich elementów składa się ich uprząż i siodło. Miały okazję dowiedzieć się do czego służy zgrzebło, mogły spróbować wyczesać nim końską sierść, a na koniec zażyć przejażdżki na koniu. Podobało się, oj podobało!
Ostatni dzień pierwszego tygodnia – piątek 3 sierpnia to wizyta w wareckim Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego. Wycieczka zaplanowana była co prawda dzień wcześniej, ale dowiedzieliśmy się, że wtedy w pałacu Pułaskich odbyła się uroczysta prezentacja pary portretów Ignacego Jana Paderewskiego i jego małżonki Heleny. Obrazy odsłonili: Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Prof. Piotr Gliński, Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski, starosta grójecki Marek Ścisłowski i dyrektor muzeum Iwona Stefaniak.
Po muzeum i otaczającym je parku oprowadzała nas pani Ewa. Opowiadała tak ciekawie i zajmująco, że nawet nie zwróciliśmy uwagi na mijający czas. Drugie śniadanie zjedliśmy w „Strefie spotkań – Cafe Savannah” – świeżo otwartej kawiarence. Do dyspozycji gości dostępna jest przyjemna, sprzyjająca wypoczynkowi przestrzeń nowoczesnego Centrum Edukacyjno-Muzealnego, a także kawiarniany taras z widokiem na park i pałac. Nam najbardziej spodobały się specjalnie dla nas rozstawione leżaki.
W środę 8 sierpnia koloniści pojechali do Mszczonowskich Term. Pogoda jak zwykle dopisała więc w pełni można się było oddać wodnym szaleństwom. Obie zjeżdżalnie „żółta” i „czerwona” były dosłownie „okupowane” przez naszych kolonistów. Podobał się również „wir wodny” i jacuzzi. Swoich amatorów doczekał się również basen z gorącą wodą wodorowo – węglanowo – wapniowo – sodową, wydobywaną z głębokości 1602,5 metrów. Jej właściwości korzystnie wpływają na schorzenia pochodzenia reumatycznego oraz układ kostny. Nasi koloniści wyczytali, że poprawia ona również samopoczucie, obniża stres, a także stabilizuje układ nerwowy, więc nie było możliwości by z niej nie skorzystać. Niestety długo się nie dało ze względu na wysoką temperaturę.
W ostatni czwartek półkolonii wybraliśmy się na wycieczkę do Warszawy. Tym razem odwiedziliśmy Muzeum Sportu w Centrum Olimpijskim. Duże wrażenie już na samym wstępie zrobiła na nas sama bryła budynku. W środku było równie nowocześnie. Wraz z panią przewodniczką obejrzeliśmy ekspozycję "Dzieje sportu polskiego i olimpizmu", która ukazuje dzieje sportu od antycznej Grecji poprzez narodziny nowożytnych Igrzysk Olimpijskich (XIX wiek) oraz początki sportu w Polsce (XIX/XX wiek) do współczesności.
Na około 1000 m² w Centrum Olimpijskim zebrano ponad 3.000 eksponatów oraz prawie 600 zdjęć związanych głównie ze sportem i turystyką polską. Do najciekawszych atrakcji wystawy zaliczamy oryginalne medale olimpijskie czy kajak, na którym pływał po mazurskich jeziorach Karol Wojtyła – późniejszy święty Jan Paweł II. Wystawę uzupełniają liczne filmy, nagrania dźwiękowe oraz prezentacje mulitmedialne.
W muzeum uczestniczyliśmy również w zajęciach - „Szlakiem Wisły”, które okazały się doskonałą okazją do poznania technik orientacji w terenie oraz przypomnienia sobie geografii Polski. Nasi koloniści dowiedzieli się jak działa kompas, jak nazywają się kierunki geograficzne oraz dlaczego rzeka Wisła jest nazywana „Królową polskich rzek”. W trakcie zajęć mogliśmy korzystać z kart pracy, kompasów oraz prezentacji multimedialnych.
W piątek – 10 sierpnia trzeba było się niestety pożegnać. Szkoda, że to tylko dwa tygodnie. Może spotkamy się już za rok!